Apple wielokrotnie podkreślało troskę o bezpieczeństwo swoich użytkowników. W 2021 roku gigant technologiczny wprowadził dla posiadaczy urządzeń z systemem iOS specjalne narzędzia, które ograniczają aplikacjom możliwość śledzenia ich aktywności.
Nie od dziś wiadomo, że utrata możliwości śledzenia aktywności użytkowników była sporym ciosem dla Facebooka. Firma podała wówczas, że w wyniku zmian spodziewa się strat z przychodów z reklam w wysokości 10 miliardów dolarów.
Zobacz również
Okazuje się jednak, że nieświadomi internauci mogli być śledzeni przez aplikacje mimo wprowadzonej blokady. Do sądu zostały skierowane co najmniej dwa zbiorowe pozwy, zgodnie z którymi firmy Marka Zuckerberga podstępnie omijały zabezpieczenia Apple i gromadziły dane użytkowników iPhone’ów bez ich zgody.
Oskarżenia zostały oparte o raport badacza bezpieczeństwa – Felixa Krausa, który ustalił, że po kliknięciu w link z poziomu aplikacji Facebooka, strona otwiera się w przeglądarce z kodem JavaScript, który jest w stanie śledzić całą aktywność użytkownika, łącznie z wprowadzaniem danych uwierzytelniających.
— Felix Krause (@KrauseFx) August 10, 2022
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Meta zaprzecza jednak doniesieniom i twierdzi, że roszczenia w pozwach są „bezpodstawne”.
– Zaprojektowaliśmy naszą przeglądarkę w aplikacji, aby szanować wybory dotyczące prywatności użytkowników, w tym sposób, w jaki dane mogą być wykorzystywane w reklamach – podaje Meta.
PS
Meta (dawniej Facebook) nieraz odpowiadała w sądzie za stosowanie nieuczciwych praktyk. Na początku roku firma została ukarana 90 mln dolarów za nielegalne śledzenie działań internautów w sieci. Do sądu trafił też pozew w sprawie nieuczciwego wykorzystywania swojej dominacji na rynku i narzucanie brytyjskim użytkownikom warunków korzystania z serwisu.