>>> 5 wskazówek na wygrany przetarg
>>> Wygrany przetarg: Marcin Kalinowski (Focus Media Group)
>>> Wygrany przetarg: Anita Kijanka (Come Creations Group)
>>> Wygrany przetarg: Katarzyna Dworzyńska (PR Calling)
>>> Wygrany przetarg: Piotr Szczepański (Publicis Media)
>>> Wygrany przetarg: Wojtek Walczak (Melting Pot)
>>> Wygrany przetarg: Jolanta Piela (Good Division)
>>> Wygrany przetarg: Agnieszka Sosnowska (Biuro Podróży Reklamy)
5 wskazówek, jak przygotować się do przetargu, by go wygrać
- Brak chęci wygrania, a zamiast niej: chęć zrobienia czegoś, co wierzymy, że ma sens.
Tak postawiony cel zupełnie inaczej ustawia emocje i nastawienie do biznesu klienta. Pomaga proponować rzeczy fajne, ale i sensowne nie tylko w ramach rzeczywistości przetargowej, ale – co kluczowe przecież – w rzeczywistości po-wygraniowej. To także absolutna podstawa, by klient miał o nas dobre zdanie także pół roku po launchu kampanii. 🙂 - Dobry brief – wiadomo, ale też brief, który bazuje zawsze na poznaniu maksymalnie szerokiego kontekstu: największych wyzwań klienta, przeszłych doświadczeń, ambicji, uwarunkowań wewnętrznych itp. Warto pamiętać, że nasza praca – choć często złożona, wymagająca wiele wysiłku – to tylko część, wcale nie największa – codzienności naszych klientów.
- Wiara w biznes, markę, którą chcemy wygrać. Brzmi może banalnie, ale bez niej wygrywanie przetargu sprowadza się po prostu do brania udziału w wyścigu. Zawsze więc staramy się już podczas przetargu myśleć o marce klienta trochę tak, jakbyśmy już ją wygrali. 🙂 Takie nastawienie doprowadziło nas wiele razy do wykroczenia znacznie poza ramy briefu, zaproponowania pomysłów, których klient – teoretycznie – nie oczekiwał, ale które okazały się całkiem sensowne.
- Dobrze dobrany zespół. Często do współpracy, zwłaszcza przy nowych dla nas markach, zapraszamy do zespołu badaczy, strategów marketingowych czy designerów. To nie tylko pomaga ująć zadanie naprawdę holistycznie, ale i utrzymać świeżość myślenia w zespole, zapobiegać myślowej rutynie.
- Dbanie o obecnych klientów. Najlepszy sposób, by nie musieć brać udziału w zbyt wielu przetargach i najlepsza rekomendacja, by otrzymywać zaproszenia od klientów, dla których nie jesteś kolejnym numerem na liście podwykonawców.
W ilu przetargach uczestniczyłeś? Czy masz jakieś „przetargowe” rytuały?
Rytuałów nie mam, ale zawsze dbam o to, by po wygranej świętować z zespołem, wyciągać wnioski i z optymizmem iść naprzód.
Zobacz również
Najbardziej zaskakująca sytuacja, która Ci się zdarzyła podczas walki o klienta
Chyba nadal zaskakuje nas, że mimo iż jesteśmy agencją o wiele mniejszą od rynkowych gigantów, otrzymujemy briefy o naprawdę szerokim zakresie od dużych marek, które powierzają nam odpowiedzialność za kluczowe działania.