Artykuł pochodzi z naszego najnowszego e-booka „E-commerce 2021/2022. W jakim kierunku rozwija się handel w sieci?”. Pobierz go za darmo tutaj>>>
Ostatnie dwa lata zaowocowały ogromnym rozrostem branży e-commerce. Obecnie ⅓ internetowych konsumentów kupuje online raz w tygodniu lub częściej[1]. W odpowiedzi na ich potrzeby mnożą się sklepy internetowe, stające się codziennością przedstawicieli wielu rozmaitych branż – nawet tych, którzy jeszcze przed paroma latami nie brali pod uwagę rozwoju swojej działalności na rynku internetowym. Nie da się ukryć, że e-commerce’owy boom nastąpił w związku ze zmianami, jakie przyniosła ze sobą pandemia COVID-19.
Zobacz również
Ograniczenia w kontaktach bezpośrednich napędziły handel internetowy, a w związku z nim niektóre narzędzia i rozwiązania w e-commerce szczególnie zyskały na popularności. W naszym e-booku prezentujemy wybrane trendy w sprzedaży internetowej, które wyraźnie rozwinęły się w minionym roku i takie, które dopiero raczkują, jednak już skupiają na sobie uwagę wielu sprzedawców i marketerów. Tym samym chcemy zainspirować Was do przemyśleń na temat zmian, jakie są wprowadzane małymi krokami, jak i tych, które zachodzą dynamicznie w świecie sprzedaży internetowej.
Eko e-commerce
Bez wątpienia ekologia w sprzedaży, także internetowej, jest jednym z aspektów, któremu marki poświęcają w ostatnim czasie szczególną uwagę. Od zrównoważonego transportu, przez eliminację plastiku w produktach, wprowadzanie do obiegu biodegradowalnych opakowań, aż po wspieranie ekologicznych akcji społecznych – sprzedawcy starają się sprostać wymaganiom współczesnego świata, który dąży do ograniczenia szkodliwego wpływu handlu na środowisko naturalne.
Troska przedsiębiorstwa o zrównoważony rozwój to także ważne kroki w kierunku wprowadzania koncepcji CSR, co przekłada się na budowanie pozytywnego wizerunku i zyskiwanie większego zaufania ze strony konsumentów. Ekologia nie może zostać pominięta wśród trendów e-commerce w czasie, gdy temat zmian klimatycznych jest wszechobecny, a wiele marek jest szybko rozliczanych przez współczesnych konsumentów za podejmowanie nieekologicznych działań.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Jednemu z najbardziej wyrazistych i najszerzej rozwijających się trendów w e-commerce poświęcamy rozdział „Ekologa w e-commerce”. Udowadniamy, że dziś sprzedaż internetowa musi spełniać nie 3, a 7 ekologicznych założeń, realizując tym samym nową zasadę 7R.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Q-commerce
Pod pojęciem q-commerce (ang. quick commerce) kryje się system szybkiej sprzedaży, który czasem jest nazywany „dostawą na żądanie”. W tym modelu dostawa produktów do konsumenta ma trwać maksymalnie pół godziny, a w przypadku niektórych firm – nawet do 10 minut od złożenia internetowego zamówienia. Q-commerce może obejmować asortyment punktów gastronomicznych i sklepów – od żywności, po chemię i drobne produkty gospodarstwa domowego. Aby skorzystać z usług firm działających w modelu quick, wystarczy jedynie użyć aplikacji mobilnej i dokonać płatności online. Jest to więc usługa, która łączy zalety e-commerce’u i innowacji umożliwiających jeszcze większą wygodę kupującego.
W Polsce w ostatnim czasie kilka zagranicznych firm rozpoczęło wdrażanie w życie planów ekspansji na tutejszy rynek usług q-commerce. Jednocześnie pojawiły się nowe rodzime marki, mające na celu ekspresowe dostarczanie produktów. Szczególnie obfity w rozwój usług q-commerce w Polsce był ostatni kwartał 2021 roku. Obecnie na rynku ekspresowych dostaw prym wiodą takie aplikacje jak Lisek, Glovo, Jokr, Swyft czy Stuart. W ostatnich miesiącach można także zauważyć, że popularne sklepy convenience czy duże sieci handlowe poszerzają swoją ofertę zakupów online o opcję q-commerce. Żabka dołączyła do firm działających na rynku szybkiego handlu, wprowadzając usługę Jush z dostawą do 15 minut. BIEK to z kolei usługa ekspresowej dostawy, którą oferuje sieć sklepów Biedronka we współpracy z Glovo.
Dostawa zakupów w mniej niż pół godziny od zamówienia – a czasem nawet poniżej kwadransa – wymaga od firm jak najsprawniejszego dostępu do produktów. Aby przyspieszyć ten proces, firmy budują swoje minimagazyny, w których przechowywane są produkty dostarczane w modelu q-commerce – są to tzw. dark stores. Klienci nie skorzystają z ich oferty jak ze zwykłego sklepu. „Ciemne sklepy” odwiedzają jedynie kurierzy obsługujący firmy działające w modelu q-commerce – zaopatrują się w konkretne produkty, aby po chwili dostarczyć je klientom korzystającym z aplikacji. Sieci, które zaopatrują dark stores w Polsce to m.in. Auchan, Biedronka czy Empik.
Choć w Polsce do niedawna prym wiodły dostawy w systemie Next Day Delivery, to konsumenci coraz chętniej korzystają z usług firm, które zapewniają, że paczka trafi do adresata już tego samego dnia. Z każdym miesiącem wyraźniej widać, że marki prześcigają się we wprowadzaniu innowacji, które maksymalnie przyspieszą proces dostawy paczek do shopperów.
Automaty paczkowe
W wielu miastach popularne Paczkomaty w ostatnich miesiącach zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Nic dziwnego – dostawa do maszyny paczkowej to dziś normalność dla większości konsumentów. Według badania Kantar w pierwszym kwartale 2021 roku aż 89% konsumentów w Polsce wybierało Paczkomaty jako formę dostawy[4]. Również nadawanie paczek za pomocą tej formy stało się znacznie popularniejsze – wybiera je już 70% badanych[5].
Tak jak w przypadku każdej bezobsługowej opcji na drodze zakupu produktu – również dostawy do automatów paczkowych zyskały na popularności w związku z pandemią. Zamiast pójścia do sklepu czy kontaktu z kurierem wielu konsumentów postawiło na szybki, samodzielny odbiór przesyłki, unikając stania w kolejkach czy kontaktu z drugą osobą. Atutem maszyn paczkowych jest również ich dostępność w wielu lokalizacjach, przez całą dobę, 7 dni w tygodniu. Obsłudze maszyn paczkowych towarzyszą nierozerwalnie aplikacje mobilne – właśnie one umożliwiają wygodne i bezdotykowe odbieranie i nadawanie przesyłek przy wykorzystaniu automatów z paczkami.
Okazuje się, że dostawa do maszyn paczkowych to dynamicznie rozwijający się trend, który z powodzeniem wprowadzają do swoich usług kolejne marki. Na terenie Polski znajduje się obecnie kilkanaście tys. Paczkomatów firmy InPost, a do tego powiększającego się grona stale dołączają skrzynki paczkowe innych firm. PKN Orlen, wzmacniając swój segment detaliczny, udostępnił w tym roku usługę Orlen Paczka, która oprócz punktów odbioru paczki, obejmuje także automaty paczkowe zlokalizowane w pobliżu stacji paliw koncernu. Zwiększając ich dostępność, firma planuje do 2022 roku postawić 2 tys. urządzeń na osiedlach mieszkaniowych, przy punktach usługowych i handlowych, podobnie jak Poczta Polska. Kolejne przykłady to automaty paczkowe DHL POP oraz DPD Pickup Stations. Te drugie wymagają aplikacji DPD Mobile oraz połączenia Bluetooth, a obsługa automatów DPD w sklepach Biedronka i Carrefour odbywa się za pomocą wbudowanych ekranów. Również Allegro inwestuje we własne rozwiązania logistyczne. Firma rozpoczęła budowę sieci automatów paczkowych One Box by Allegro. Co więcej, wszystkie urządzenia zasilane są zieloną energią pochodzącą z odnawialnych źródeł, a konstrukcja wspierająca roślinność składa się do 90% z recyklingowanego drewna.
Jedną z firm, która rozwija segment dostaw do automatów paczkowych jest Furgonetka, która oferuje nowy model biznesowy na polskim rynku.
W największych miastach w Polsce przesyłki ekspresowe zyskują na popularności, nie tylko w przypadku sprzedaży B2C. Osoby prywatne również coraz częściej wolą, aby towar kupiony od innego prywatnego użytkownika platformy zakupowej został dostarczony za pośrednictwem kuriera miejskiego, zamiast jechać po niego zatłoczonymi miejskimi drogami. W związku ze wzrostem zainteresowania tą formą dostawy, otrzymywaliśmy od naszych klientów indywidualnych i biznesowych zapytania o to, czy i kiedy będzie ona dostępna na platformie Furgonetka.pl. Zawsze słuchamy głosów użytkowników, a więc i w tym przypadku postanowiliśmy odpowiedzieć na potrzebę rynku. Był to główny powód zintegrowania przez nas ekspresowych dostaw realizowanych przez dwie firmy kurierskie. Następnym była możliwość zapewnienia konsumentom jak największej palety usług, co od początku istnienia jest jednym z naszych priorytetów. Natomiast kolejnym – wsparcie w prowadzeniu biznesu w e-commerce. Spoglądając na historię rozwoju tego segmentu, rozumiemy, że jest to rynek szukający prostych, bezpiecznych i nowoczesnych rozwiązań. Jesteśmy więc przekonani, że doręczenia ekspresowe, które spełniają te trzy cechy, niebawem staną się standardem – mówi Kamil Szanser, sales director, Furgonetka.
Furgonetka Box jest nową koncepcją sieci automatów paczkowych na polskim rynku. To otwarty model biznesowy, łącząc producentów, inwestorów, operatorów kurierskich, e-sklepy, ale także szybko rosnący rynek zakupów C2C. Wychodzimy też szerzej – do osób prywatnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, samorządów czy właścicieli małych biznesów oraz punktów usługowych, ponieważ to oni decydują o lokalizacji automatów. Zainteresowanie usługą jest bardzo duże, mamy więc do połączenia wiele elementów ekosystemu i to właśnie nad tym obecnie pracujemy. Za chwilę zaprezentujemy pierwsze efekty oraz bardzo ciekawe narzędzia, które pokażą całemu rynkowi potencjał i korzyści, jakie niesie otwarta sieci automatów. Klienci mają coraz wyższe oczekiwania dotyczące wygody, szybkości oraz jakości dostaw. Automaty paczkowe spełniają wszystkie te kryteria, a więc ich popularność nadal będzie rosła. Dostawy do automatów w dużej mierze niwelują wyzwania związane z logistyką ostatniej mili, co powoduje szybsze dostarczenie przesyłki do odbiorcy. Z kolei im więcej maszyn będzie w naszym otoczeniu, tym będą bliżej, a więc korzystanie z nich będzie coraz wygodniejsze. Mówiąc natomiast o jakości, mam na myśli użyteczne narzędzia, jak np. skanery kodów czy dedykowane aplikacje mobilne, dzięki którym skrytkę można otworzyć zdalnie lub nadać przesyłkę bez konieczności drukowania etykiety. Dużą rolę odgrywa też atrakcyjna cena wysyłki, która staje się jeszcze bardziej korzystna, kiedy weźmiemy pod uwagę takie programy, jak Smart czy Prime. Będziemy więc potrzebować jeszcze więcej automatów. Jednak, aby ustrzec się przed tzw. „paczkomatozą” – urządzenia powinny: być zlokalizowane w różnych miejscach – nie tylko klasycznie przy ulicach lub parkingach, ale także na terenach wspólnot mieszkaniowych czy na klatkach schodowych, mieć różne formaty – dostosowane do lokalnych potrzeb, a co najważniejsze – być otwarte dla różnych podmiotów funkcjonujących w e-commerce’owym ekosystemie – tłumaczy Małgorzata Milewska, business development manager, Furgonetka BOX.
W udoskonalaniu usług paczkomatowych można zauważyć sporo innowacji. Trendy łączą się, aby jak najskuteczniej przyciągać klientów i budować pozytywny wizerunek marki. Firmy starają się m.in. niwelować swój negatywny wpływ na środowisko, wprowadzając dostawy do maszyn paczkowych zamiast oferowania opcji dostaw kurierskich. Takie rozwiązanie idzie w parze z rozwojem trendu eko-commerce, ponieważ – w porównaniu z transportem przesyłki przez kuriera – zmniejsza się emisja CO2.
Kolejnym krokiem w celu udoskonalania dostaw do Paczkomatów jest opcja The Same Day Delivery, na którą zdecydował się InPost. Firma dostarcza przesyłki już tego samego dnia od nadania, a tym samym łączy rozwijający się trend q-commerce z popularnymi dostawami do specjalnych skrytek.
Paczkomaty stały się codziennym elementem wielu przestrzeni publicznych, co jest efektem odpowiadania na wciąż rosnące zapotrzebowanie klientów. Czy jednak za jakiś czas automaty paczkowe nie zdominują krajobrazu polskich miast, jak wielkie billboardy reklamowe, które dziś mają wielu przeciwników?
Pośrednim rozwiązaniem pomiędzy dostawą do domu a dostawą do automatu paczkowego jest… dostarczenie przesyłki do samochodu konsumenta. Pilotażowa faza usługi jest prowadzona obecnie przez firmę ŠKODA AUTO, która zamierza rozwinąć stworzoną przez siebie funkcję na czeskim rynku do końca 2021 roku. Kurierzy mogą zlokalizować samochód klienta, aby dostarczyć przesyłkę do bagażnika zamiast do domu, co ma ułatwiać cały proces dostawy paczki. Ta forma dostawy również zapewnia bezdotykową obsługę i ogranicza bezpośrednie kontakty.
Zadaniem klienta, posiadającego samochód marki ŠKODA, jest zarejestrowanie się w aplikacji MyŠKODA i aktywowanie funkcji Lock/Unlock. Kurier – zamiast adresu domu – otrzymuje dane rejestracyjne i lokalizację pojazdu. Za pomocą aplikacji lokalizuje samochód i dostarczają paczkę do odblokowanego bagażnika pojazdu. Dostawca będzie mógł otworzyć samochód tylko raz, w ograniczonym przedziale czasowym od momentu akceptacji statusu przez klienta.
Live commerce
Trend live commerce, zwany również social commerce bądź shoppable entertainment, który swoje początki ma na azjatyckim rynku, w ostatnim czasie znalazł zwolenników także w innych krajach świata. Prezentowanie produktów na żywo za pośrednictwem transmisji online zaowocowało pojawieniem się kolejnych aplikacji mobilnych przeznaczonych do przeprowadzania transakcji w tym modelu sprzedażowym.
Trend na live commerce wzrósł w czasie ograniczeń społecznych, kiedy liczba użytkowników mediów społecznościowych wzrosła o 13%[6]. Zainteresowanie wirtualną rzeczywistością naturalnie przełożyło się na wzrost popularności zakupów online, które łączą rozrywkę z zakupami i interakcją ze sprzedawcami oraz innymi kupującymi. Dyskusje na czacie, możliwość bezpośredniej wymiany zdań i jednoczesna prezentacja produktu zbliża live shopping do zakupów w sklepie stacjonarnym, łącząc zalety e-commerce’u. Według badań iResearch, w Chinach wartość rynku sprzedaży z live commerce ma wzrosnąć ze 171 mln dolarów w 2020 roku do 423 mln dolarów do końca 2022 roku[7].
Największe szanse na sprzedaż przez internetową interakcję mają najbardziej charyzmatyczni sprzedawcy. Live commerce ma wiele wspólnego ze sprzedażą bezpośrednią – chodzi przecież o prezentację produktu w celu jego sprzedaży – zatem kompetencje społeczne i umiejętność perswazji mają w tym modelu kluczowe znaczenie. To, co daje przewagę sprzedawcom prowadzącym transakcje na żywo, to fakt, że jednocześnie zrzesza na swoim kanale tysiące użytkowników, którzy mogą w tym samym czasie dokonać zakupu danego produktu. Jedna transmisja live może wygenerować spore zyski – w zależności m.in. od atrakcyjności produktu, targetowania i wspomnianej wyżej charyzmy prezentera/ki. Problemy w prowadzeniu live commerce najczęściej wiążą się z przeszkodami technicznymi związanymi z jakością dźwięku czy obrazu, a także z dostępem do internetu zarówno ze strony sprzedającego, jak i kupującego.
Kto na live commerce korzysta najbardziej? Sprzedawcy detaliczni, którzy odnotowali największe straty w sprzedaży z powodu pandemii, najchętniej sięgają po sprzedaż na żywo. Najszybciej rozwijająca się branża w zakupach na żywo to moda, a na kolejnych miejscach plasują się branże kosmetyczne, żywność i elektronika. Rzadziej, ale pojawiają się także produkty gospodarstwa domowego i wyposażenia wnętrz.
Pionierem w internetowej sprzedaży na żywo jest platforma Taobao Live, w 2016 roku umożliwiła chińskim sprzedawcom jednoczesne prowadzenie transmisji wideo online i sprzedawanie produktów. Niedawno platforma odnotowała rekordową sprzedaż. Podczas zakupowego festiwalu na żywo szacowany wolumen sprzedaży wyniósł rekordowe 37,71 mld dolarów. Do azjatyckiej platformy z powodzeniem dołączył Amazon, Facebook Live Shopping, a także Google z niedawno wprowadzoną aplikacją ShopLoop. Marki, które aktywnie rozwijają się w tym obszarze to Sephora, CCC, Pako Lorente, Tommy Hilfiger, Tiffany czy Burberry.
Marketplace
Ten model biznesowy funkcjonuje już od lat i jest dobrze znany konsumentom także na polskim rynku. Dzisiejsi giganci marketplace’u tacy jak eBay czy Amazon pojawili się już w 1995 roku, a jego polski konkurent, czyli Allegro, zadebiutował w 1999 roku. Popularność marketplaceów jednak stale rośnie, na co wpływ mają różne czynniki.
To, co odróżnia marketplace od zwykłych sklepów internetowych, to możliwość oferowania produktów wielu kategorii w jednym miejscu. Właśnie ta duża różnorodność asortymentu zbliża marketplace do klasycznego rynku czy targowiska, gdzie w jednym miejscu spotyka się spore grono sprzedawców i kupujących. Popularne platformy marketplece’owe skutecznie łączą zalety rynków gromadzących wiele podmiotów, jak i atrybuty e-commerce’u – czyli m.in. zawieranie umów online.
W czasach wciąż rosnących wymagań konsumentów niezwykle istotne są możliwości, jakie dają marketplace’y. Kupujący, zamiast odwiedzania wybranych sklepów z osobna, mają do dyspozycji wiele ofert różnych sprzedawców w jednym miejscu. Dodatkowo, dzięki mozliwości filtrowania wyników, sortowania wyszukiwań według wybranych kryteriów czy różnym opcjom dostawy, ten model biznesowy zyskuje aprobatę ze strony konsumentów i funkcjonuje jako niegasnący trend w sprzedaży internetowej.
Marketplace’y są lukratywną opcją dla wielu sprzedawców w Polsce – niezależnie od wielkości biznesu czy branży, ponieważ ponad ⅓ Polaków rozpoczyna zakupy online właśnie od odwiedzenia platform handlowych[8]. W Polsce najpopularniejszym marketplace jest Allegro – aż 94% osób w pierwszej kolejności wybiera tę platformę e-commerce jako największą i najbardziej znaną w kraju [9]. O sukcesie sprzedawców na Allegro decydują w głównej mierze opinie klientów, czas realizacji zamówień czy odpowiedzi na reakcje kupujących. To, co stanowi duży atut dla sprzedawców działających na marketplace’ach to fakt, że nie muszą oni wkładać dużego wysiłku w marketing, aby pojawić się na szczycie wyników wyszukiwania dla tysięcy klientów. Istotny dla sprzedających jest również fakt, że do dyspozycji mają różne metody rozliczeń, spośród których najpopularniejszymi są abonament i prowizja.
W tym roku konkurencją dla Allegro na polskim rynku stał się Amazon, który prowadzi ekspansję na rynki zagraniczne, co dowodzi rosnącej popularności takiego modelu biznesu online. Niekwestionowany lider marketplace’owy na świecie, zrzeszający prawie 2 mln sprzedawców, daje jednak nieco inne możliwości dla sprzedawców online niż wspomniane Allegro. Mianowicie sprzedawcy na Allegro mają w stosunku do Amazona nieco większą przewagę, jeśli chodzi o prezentację konkretnego produktu. Polski marketplace gromadzi wiele podobnych ofert, które znajdują się w sklepach internetowych różnych sprzedawców – każdy z nich ma szansę zaprezentować tę sama rzecz na swój sposób, moderując dowolnie opis, galerię zdjęć i last but not least – decydować o cenie. Sprzedawcy na Amazonie, choć sprzedają osobno, na stronie są przypisani zbiorczo pod jeden produkt z określonym opisem czy galerią zdjęć.
Marketplace’y na polskim rynku pojawiają się coraz częściej. Dziś można wyróżnić kilkadziesiąt najpopularniejszych platform sprzedażowych, które codziennie oferują swoim klientom szereg produktów z najrozmaitszych kategorii – od odzieży, przez kosmetyki, chemię, produkty gospodarstwa domowego, aż po elektronikę i zabawki. Na czele z Allegro, lista popularnych marketplace’ów zawiera Empik, Morele.net, Carrefour czy Decathlon, a niedawno do tego grona dołączyła także marka Tatuum, uruchamiając marketplace pod marką Slowly. Warto wspomnieć też o Facebook Marketplace, który nie pobiera opłat za użytkowanie platformy i zrzesza przede wszystkim przedsiębiorców lokalnych, których oferty wyświetlane są konsumentom w promieniu 60 km.
Dropshipping
W czasach, gdy liczba klientów sklepów online z dnia na dzień się powiększa, sprzedawcy internetowi chętniej korzystają z modelu logistycznego, dzięki któremu magazynowanie, kompletowanie i wysyłkę produktów powierzają wybranej hurtowni. Dropshipping daje możliwość prowadzenia sklepu internetowego właściwie z każdego miejsca na świecie. Sprzedawca nie musi bowiem fizycznie posiadać produktów, które sprzedaje.
Coraz bardziej niecierpliwi klienci oczekują jak najsprawniejszej i jak najszybszej dostawy. Wiele sklepów internetowych odnotowuje porażki na etapie wysyłki towarów. Logistyka związana z wysyłką i prowadzeniem magazynów nastręcza wielu problemów, a niektórzy sprzedawcy nie radzą sobie z logistyką. Obecnie nie jest to jednak powód, aby całkowicie rezygnować z prowadzenia biznesu online. Dzięki dropshippingowi sprzedawca nie jest angażowany w etap sprzedaży jakim jest wysyłka i związane z nią procesy – sprzedawca nie musi martwić się przesyłką, a towar dostarczany jest dzięki hurtowni, z którą współpracuje.
Klienci zamawiają produkty na stronie sklepu, po czym cały proces logistyczny związany z wysyłką towaru od kupującego leży w rękach hurtowni. Dropshipping to korzyści przede wszystkim dla sprzedającego, który część swoich obowiązków może powierzyć zewnętrznej firmie i skupić się na pozostałych aspektach prowadzenia biznesu. Dzięki wykorzystaniu takiego modelu logistycznego jakość zakupów online rośnie również z perspektywy klientów, którzy mogą spodziewać się szybkiej wysyłki. Kupujący rozlicza się bezpośrednio ze sprzedającym, podczas gdy sklep rozlicza się z hurtownią, która odpowiada za logistykę sklepu.
Dropshipping zyskuje na popularności, ponieważ pojawia się coraz więcej sprzedawców, którzy w ofercie swoich sklepów posiadają produkty pochodzące od zewnętrznych producentów, a nie wytwarzane we własnym zakresie. Dla sprzedawców jest to bardzo bezpieczny model – płacą oni bowiem wyłącznie za sprzedany towar, który jest w posiadaniu hurtowni. Sprzedawca nie ma obowiązku kupowania określonej ilości produktów, aby następnie martwić się, czy zdoła sprzedać całość asortymentu. Towar, którego nie uda się sprzedać, będzie nadal w posiadaniu hurtowni.
Sprzedawcy mogą obecnie rozwijać swoje sklepy internetowe dzięki współpracy z kilkoma hurtowniami, które oferują produkty z wielu różnych branż. Na polskim rynku pojawia się coraz więcej takich hurtowni, a zakładając sklep internetowy w modelu dropshippingu, można wybrać najlepszą dla siebie współpracę, korzystając z listy hurtowni.
Brak posiadania fizycznie danych produktów wcale nie stanowi bariery do tworzenia skutecznej promocji przez właściciela sklepu internetowego. Może on pozyskać zdjęcia produktów od przedstawiciela współpracującej hurtowni, a następnie tworzyć dowolne opisy produktowe, opatrywać je wybranymi grafikami i zamieszczać na witrynie internetowej sklepu czy w mediach społecznościowych – praktycznie z każdego miejsca na Ziemi. Dzięki temu, że część obowiązków – związanych z magazynowaniem, kompletowaniem i wysyłką produktów – spoczywa na hurtowni, sprzedawca może bardziej poświęcić się pozostałym czynnościom związanym z promowaniem i sprzedażą produktów, i prowadzeniem swojego sklepu internetowego.
Odroczone płatności
Sprzedawcy internetowi starają się jak najbardziej dopasować swoją ofertę do rosnących wymagań konsumentów, zyskując jednocześnie przewagę nad zwiększającą się konkurencją. Trend, który pojawia się w ostatnim czasie coraz częściej – i jest wykorzystywany przez sprzedawców rozmaitych branż – to płatności odroczone. Sprzedawcy, aby przyciągnąć klientów, oferują im możliwość dokonania zakupu z płatnością odłożoną w czasie nawet o miesiąc. Ocenia się, że w ciągu ostatniego roku liczba konsumentów aktywnie używających tej formy płatności wzrosła czterokrotnie.
Z punktu widzenia kupującego jest to atrakcyjna opcja – można szybko nabyć produkty, na które w danym momencie brakuje środków. W tym modelu najchętniej kupowanymi artykułami są te, które należą do segmentu premium, elektroniki, odzieży – zwłaszcza sprzedawane w limitowanej edycji.
Dzięki opcji płatności odroczonych korzystają nie tylko konsumenci, ale także sprzedawcy. W przypadku gdy klient nie uiści należytej zapłaty w określonym czasie, zostają naliczane prowizje, co zabezpiecza sprzedającego. Przy jednorazowych zakupach klienci mają możliwość wyboru większej liczby produktów, ponieważ za część mogą zapłacić nawet miesiąc później. Dzięki temu średnia wartość koszyka może wzrastać nawet o kilkadziesiąt procent. Sprzedaż z wykorzystaniem płatności odroczonych wzrasta również dzięki nowym klientom sklepu, ponieważ są oni bardziej skłonni do wypróbowania produktu przez pryzmat wygody i bezpieczeństwa opłacenia zakupów dopiero po określonym czasie.
Opcja „Kup teraz, zapłać później” jest także korzystna dla sprzedających z uwagi na fakt, że aż 22% konsumentów porzucających koszyk sprawdza swój stan konta i możliwości finansowe tuż przed finalizacją zamówienia. Jeżeli sklep skutecznie zakomunikuje możliwość płatności odroczonych, ma szansę odzyskać nawet 15-20% porzuconych koszyków[10].
Opcja opóźnionej płatności dopiero raczkuje jako trend w e-commerce, a klienci podchodzą do niej dość ostrożnie – wciąż jest to jedna z najrzadziej wybieranych form płatności. Mimo to obecnie opcję odroczonych płatności w Polsce oferuje ponad 30 tys. sklepów internetowych. Na ich czele stoją takie marki jak eobuwie.pl, CCC, Media Expert, Sephora, Answear, Reserved czy Sinsay. Klienci sklepów H&M mogą od niedawna skorzystać z opcji płatności odroczonych dzięki współpracy sieci z firmą Klarna. Usługa ta umożliwia przesunięcie dokonaniu przelewu nawet do 30 dni.
SI w obsłudze klienta
Sztuczna inteligencja umożliwia maszynom uczenie się na podstawie doświadczeń, w celu podejmowania próby naśladowania działań człowieka. Można powiedzieć, że rozwój i wykorzystywanie sztucznej inteligencji samo w sobie jest rosnącym trendem, który z powodzeniem adaptują rozmaite branże. AI (ang. artificial intelligence) może znaleźć zastosowanie niemal w każdym obszarze życia – zaczynając od rozrywki, przez medycynę, aż po transport. Również e-commerce nie jest pozbawiony rozwiązań, które należą do świata sztucznej inteligencji. Choć AI to pojęcie szerokie, a w jego ramach trudno zawrzeć ściśle określone narzędzia, przyjrzeliśmy się wybranym technologiom sztucznej inteligencji i prezentujemy te, które coraz chętniej wykorzystują sprzedawcy internetowi.
SI w obsłudze klienta: chatboty
Kolejne rozwiązanie AI, które zagościło w e-commerce i stale się rozwija, to chatboty. W licznych sklepach internetowych pojawiają się wirtualni asystenci, którzy mają ułatwić proces dokonywania zakupów i zastąpić bezpośrednią komunikację klienta ze sprzedawcą czy wykonywanie połączenia na infolinię sklepu. Co istotne – chatboty mogą odpowiadać na pytania klientów codziennie 24 godziny na dobę. Chatboty mają zatem za zadanie zaoszczędzić czas, zapewnić wygodę zakupów konsumentom, a także odciążyć konsultantów, ponieważ na większość pytań może odpowiedzieć specjalnie zaprogramowana sztuczna inteligencja bez każdorazowej ingerencji człowieka. Chatboty obniżają ryzyko związane z błędem ludzkim – dobrze zaprogramowane chatobty mogą służyć wiele lat.
Obecnie interakcja z chatbotami zapewnia pozyskiwanie prostych odpowiedzi na proste pytania w okienkach chatu. Interfejsy chatbotów często pojawiają się bezpośrednio po wyświetleniu strony internetowej sklepu, zatem od chwili wejścia na stronę nie sposób pominąć powitalnej wiadomości wirtualnego asystenta zakupów.
Chatboty mają jednak ograniczony zasób odpowiedzi – odpowiadają wyłącznie na pytania, które zostały uprzednio wdrożone. Skuteczność rozwiązywania problemów przez sztuczną inteligencję ostatecznie weryfikuje człowiek, analizując przeprowadzone z chatbotami rozmowy klientów. Ważne jest zatem, by chatboty były aktualizowane wraz z powiększeniem oferty czy pojawieniem się jakichkolwiek nowości w sklepie.
Dzięki pytaniom, które są kierowane do chatbotów, właściciele sklepów internetowych mogą w prosty sposób gromadzić informacje na temat najczęściej występujących wątpliwości czy kwestii, które najczęściej poruszają konsumenci dokonujący zakupów w danym sklepie internetowym.
Obecnie większość sklepów internetowych wykorzystuje systemy sztucznej inteligencji, które umożliwiają konsumentom konsultacje z wirtualnymi asystentami zakupów. Wśród takich stron nie brakuje marek obuwniczych czy odzieżowych. Firmy należące do grupy LPP – m.in. Reserved czy Mohito, wykorzystują chatboty, które pomagają rozwiązać ponad 200 najpopularniejszych problemów zgłaszanych do Biura Obsługi Klienta. Potrafią one „rozmawiać” m.in. na temat sposobów dostawy, zwrotów towaru, statusu przesyłki czy dostępności podobnych produktów. Dopiero w momencie, gdy klient porusza bardziej złożone kwestie, na które nie jest w stanie odpowiedzieć chatbot, do chatu dołącza konsultant BOK.
Chatboty to nie tylko możliwość „rozmowy” o ofercie sklepu. Dzięki rozwiązaniom sztucznej inteligencji można także z powodzeniem przeprowadzać konkursy konsumenckie na stronach internetowych. Zamiast tworzenia aplikacji, marki takie jak żywiec, Semilac czy Heineken angażują chatboty do komunikowania konsumentom o zasadach konkursów, wygranych, a także biorą udział w samym procesie konkursowym. Przykładowo marka Żywiec korzysta z usługi intrabota, umieszczając go w komunikatorze Messenger, tak, aby był „pod ręką” konsumenta. Biorący udział w konkursie może wpisywać kody z zawleczek, by od razu otrzymać odpowiedź o ewentualnej wygranej.
SI w obsłudze klienta: wyszukiwanie obrazem
Szczegółowe opisywanie produktu w wyszukiwarce otwiera niebotyczną liczbę wyników wyszukiwania, jednak konsument szybko zniechęca się, gdy wśród setek wyników znajduje produkty, które z poszukiwanym przedmiotem łączy zaledwie jedna cecha. Wówczas odpowiednim rozwiązaniem może okazać się wyszukiwanie wizualne – wystarczy zrobić zdjęcie lub zrzut ekranu poszukiwanego produktu, by w tej samej minucie odnaleźć sklep, w którym taki przedmiot można nabyć.
Visual search, czyli wyszukiwanie wizualne, opiera się na technologii sztucznej inteligencji, która szczegółowo dokonuje analizy przesłanych obrazów i wyświetla powiązane wyniki wyszukiwania. W praktyce użytkownik dodaje zapisane w pamięci urządzenia zdjęcie, następnie aplikacja skanuje obraz, a w wynikach wyszukiwania pojawiają się podobne obrazy z dostępem do ich stron źródłowych. W ten sposób konsument może wykorzystać zapisaną fotografię napotkanego produktu, by znaleźć sklep, w którym taką rzecz będzie mógł nabyć.
Od 2020 roku w sklepie internetowym i w aplikacji mobilnej CCC klienci mogą korzystać z funkcji wyszukiwania produktów przez zdjęcie. Opcja Szukaj Zdjęciem działa jak technologia Google Lens, czyli zaawansowana analiza obrazu oparta na sieci neuronowej. Przykładowo klient dodaje do wyszukiwarki zdjęcie butów zauważonych w telewizji, social mediach czy też prasie, po czym otrzymuje listę dostępnych produktów CCC najbardziej zbliżonych do obiektu ze zdjęcia. Co więcej, narzędzie rozpoznaje więcej niż jeden produkt znajdujący się na fotografii. Tym sposobem klient może wyszukiwać jednocześnie na przykład buty i torbę znajdujące się na jednym zdjęciu.
W branży modowej również marka ASOS wprowadziła w swoim sklepie online możliwość wyszukiwania produktów za pomocą zdjęcia. Użytkownik, który poszukuje produktu z konkretnego zdjęcia, może skorzystać z funkcji Style Match. Po wgraniu zdjęcia aplikacja przedstawia produkty dostępne w asortymencie ASOS najbardziej zbliżone wizualnie do szukanego produktu.
Wyszukiwanie biżuterii i zegarków za pomocą zdjęć udostępniła marka Apart. Dzięki dodatkowym możliwościom filtrowania, narzędzie pokazuje bardzo precyzyjnie wzory, które wizualnie odpowiadają poszukiwanym modelom akcesoriów.
Amazon również pozwala użytkownikom skorzystać z funkcji wyszukiwania obrazem. W sklepie internetowym dostępna jest funkcja StyleSnap, która rozpoznaje produkty ze zdjęcia i spośród oferty giganta e-commerce’u proponuje użytkownikowi podobne przedmioty.
SI w obsłudze klienta: voice shopping
Zakupy bez wychodzenia z domu mogą zostać jeszcze bardziej ułatwione dzięki voice commerce, czyli technologii, która jest ściśle powiązana z usługą Asystenta Google czy popularnej Alexy. Zamiast wpisywania haseł w wyszukiwarkę, konsumenci mogą wypowiedzieć żądanie głosowe, aby mobilny asystent przetworzył je i udostępnił interesujące wyniki wyszukiwań.
Voice commerce może zyskać na popularności, ponieważ sprawdza się w wielu codziennych sytuacjach, kiedy „brakuje rąk” – podczas gotowania, opieki nad dzieckiem czy w trakcie jazdy samochodem. Konsumenci mogą „zlecić” zrobienie zakupów, kiedy nie mają możliwości wykonania transakcji poprzez klikanie w klawiaturę komputera, laptopa czy smartfona. Wystarczy zacząć od wypowiedzenia prostego polecenia – na przykład „Alexa, kup makaron”. Kolejne kroki – jak wybór konkretnego produktu i sklepu, a także dokonanie płatności dzięki podpiętej do usługi karty – również odbywa się za pomocą komend głosowych. Konsumentom, którzy korzystali już z usługi voice commerce, asystent głosowy przedstawi rekomendowane produkty na podstawie poprzednich wyborów, co może dodatkowo ułatwić i przyspieszyć podejmowanie decyzji zakupowych.
W Polsce voice commerce jest dopiero na początku swojej drogi rozwoju, jednak przewiduje się, że jego popularność szybko wzrośnie w najbliższych latach. Według prognoz firmy OC&C Strategy Consultants, sprzedaż usług głosowych osiągnie 40 miliardów dolarów do 2022 roku[11], dlatego obecnie dla sprzedawców internetowych wprowadzenie opcji voice commerce może być szansą na zyskanie przewagi konkurencyjnej.
Opcja ta szczególnie sprawdza się w przypadku gastronomii czy różnych rezerwacji – konsument zamawia konkretne danie czy usługę bez konieczności zastanawiania się nad dodatkowymi parametrami, jak kolor czy rozmiar. Od paru lat z voice commerce korzystają takie marki jak pyszne.pl, Uber Eats, a także Domino’s Pizza czy Pizza Hut. Konsumenci mogą w kilka minut zamówić jedzenie z dostawą do domu, składając zamówienie wyłącznie przy użyciu swojego głosu i smartfona.
Oprócz gastronomii, trend głosowy zaadaptował się także w branży turystycznej – dzięki asystentowi głosowemu konsumenci mogą zamówić wycieczkę oferowaną na przykład przez firmę Flixbus. Wystarczy prosta komenda głosowa „Google, zapytaj o przejazd z Warszawy do Gdańska”, aby następnie sfinalizować zakup podróży wyłącznie za pomocą „rozmowy” z urządzeniem.
Prognozuje się, że wraz ze wzrostem popularności voice commerce, nastąpi też kilka modyfikacji w innych obszarach zakupów internetowych – w tym pozycjonowania. Możliwe, że kolejnym trendem, który pojawi się w e-commerce, będzie nowe podejście do pozycjonowania fraz związanych z wyszukiwaniem głosowym, ponieważ sklepy będą musiały dostosować słowa i frazy kluczowe ze względu na to, że słowo pisane i mówione może się nieco różnić.
SEO + UX = SXO
Każdy sklep internetowy za podstawowy cel stawia sobie zwiększenie sprzedaży. Dla osiągnięcia tego efektu niezbędne jest wyeliminowanie błędów, które pojawiają się w przypadku funkcjonowania wielu sklepów internetowych. Niezwykle istotne jest wywołanie zadowolenia klientów dokonujących konwersji, którzy z chęcią wrócą do miejsca, z którym wiążą pozytywne doświadczenia.
Połączenie znanych terminów – SEO (Search Engine Optimization) i UX (User Experience) daje rozwiązanie, które może być skuteczną drogą do zapewnienia zadowolenia klientów dzięki temu, że wpływa jednocześnie na trzy kluczowe obszary: widoczność, konwersje oraz ruch – przy czym jedna płaszczyzna uzupełnia drugą.
SXO spełnia warunki SEO, czyli pozycjonowania strony, która powinna być jak najlepiej widoczna w wyszukiwarce dzięki zastosowaniu odpowiednich słów kluczowych. Strona powinna spełniać także warunki UX, a to znaczy, że powinna być jak najbardziej przyjazna konsumentowi – wygodna w obsłudze, intuicyjna, posiadać odpowiednią wyszukiwarkę wewnętrzną i umożliwiająca finalizacje zakupu w prosty i wygody sposób, zarówno na urządzeniach mobilnych, jak i w wyszukiwarkach internetowych. Połączenie funkcjonalności, wygody i aspektów estetycznych budzi zaufanie kupującego na danym serwisie i zachęca go do powrotu na witrynę w przyszłości.
Aby dowiedzieć się, na czym dokładnie polega SXO, jakie niesie ze sobą korzyści dla biznesu oraz w jaki sposób wdrożyć tę strategię do działań internetowych – przeczytajcie rozdział „Czym jest SXO? – praktyczny poradnik 2021”, w którym szerzej wyjaśniamy te kwestie.
Ewolucja trendów
Oprócz trendów w e-commerce, które dynamicznie rozwinęły się w ostatnich miesiącach i którym marketerzy wróżą wielką popularność w niedalekiej przyszłości, warto przyjrzeć się także trendom, które „swoje pięć minut” miały już lata temu. Model subskrypcyjny, zakupy grupowe, kluby zakupowe – jak ewoluują i jak mają się znane funkcje, które istnieją od lat i niegdyś stanowiły hity sprzedaży online? Obecnie sklepy internetowe starają się dostosowywać je do postępujących zmian na rynku e-commerce i wymagań konsumenckich.
Subskrypcje
Wielu konsumentów subskrypcje wciąż kojarzy głównie z opcją w serwisie YouTube – subskrybując wybrany kanał, zapewniamy sobie dostęp do cyklicznie publikowanych materiałów z danego źródła. Podobnie jest z subskrypcją jako modelem płatności – konsument, dzięki raz wybranej usłudze i podpięciu karty płatniczej, dokonuje opłaty w wyznaczonym czasie – zwykle raz na jeden lub kilka miesięcy. Takie rozwiązanie wiąże się z wygodą, ponieważ dostęp do usługi jest nieprzerwany, a korzystający z niej nie musi każdorazowo pamiętać o przelewach płatniczych. Najlepszymi przykładami wykorzystania modelu subskrypcyjnego są platformy Netflix czy Spotify, które świadczą dostęp do tysięcy materiałów audio i wideo w zamian za uiszczaną regularnie opłatę.
Tradycyjny model subskrypcyjny zaadaptowały także sklepy internetowe oferujące produkty przeróżnych kategorii. Wiele z nich pojawiło się już kilka lat temu i konkurowało z produktami sprzedawanymi w tradycyjnym modelu płatności. Produkty na abonament jako jedne z pierwszych wprowadziły takie marki jak Dollar ShaveClub. Jeszcze kilka lat temu popularnością cieszyły się pudełka subskrypcyjne, czyli paczki oferowane w ramach subskrypcji, których zawartość stanowi niespodziankę dla kupującego. Pomysł ten nie do końca się sprawdził. Dlaczego? Mimo że ludzie lubią niespodzianki zakupowe, to niekoniecznie lubią, kiedy cena przewyższa wartość znajdujących się w nich produktów. Okazało się, że konsumenci niejednokrotnie przepłacali za paczki abonamentowe, co w efekcie doprowadziło do spadku ich popularności. Ostatecznie paczki na abonament z niespodziewaną zawartością są najrzadziej wybieraną opcją spośród dostępnych kombinacji.
Nie znaczy to, że z subskrypcji dziś nikt już nie korzysta. Model subskrypcyjny ewoluuje i obok popularnych usług abonamentowych jak Netflix czy Spotify pojawiają się kolejne – na przykład serwisy z e-bookami i audiobookami, takie jak Audioteka. Opłacając miesięczny abonament, konsumenci mogą także zapewnić sobie darmowe dostawy i „szyte na miarę” oferty restauracji i sklepów dzięki usłudze Glovo Prime. Takie rozwiązanie sprawdzi się w przypadku konsumentów regularnie korzystających z dostaw jedzenia i zakupów do domu – których w ostatnich miesiącach stale przybywa.
W ostatnim czasie do modelu abonamentowego chętnie dołączają kolejne marki, które oferują rozmaite produkty, w które konsumenci chcą zaopatrywać się regularnie. Dziś za subskrypcyjną opłatę można nabyć kosmetyki, kawę, a nawet wino – taką opcję oferuje marka Modern Wine Club, dostarczając do konsumenta minimum 3 butelki wina miesięcznie. Sporą popularnością cieszą się biodegradowalne produkty higieniczne marki Your Kaya, które od początku istnienia marki dostarczane są wyłącznie w modelu subskrypcyjnym. Konsumenci coraz chętniej wybierają rozwiązania, dzięki którym nie muszą zaprzątać sobie głowy zakupem produktów, ponieważ te regularnie są dostarczane pod ich drzwi. Choć dla ponad połowy badanych konsumentów wybór płatności subskrypcyjnej może wydawać się długoterminowym zobowiązaniem, obecnie marki dają możliwość zrezygnowania z abonamentu w każdej chwili, co również przekłada się na jego popularność.
Zakupy grupowe i kluby zakupowe
Swego czasu ogromną popularnością cieszyły się zakupy grupowe, dzięki którym konsumenci mogli nabyć różne usługi czy bilety w cenach niższych nawet o połowę. Zakupy w tym modelu nie polegają na tym, że firma udostępnia konkretną ofertę w niższej cenie, ale oferuje specjalny kupon rabatowy do wykorzystania w wybranym miejscu. Warunkiem udostępnienia takiego kodu było początkowo pojawienie się określonej liczby chętnych, czyli grupy konsumentów, która zdecyduje się na zakup danej usługi.
Do najpopularniejszego serwisu z zakupami grupowymi do dziś należy Groupon. W 2016 roku serwis sprzedał miliardową ofertę, jednak w Polsce taki model zakupowy szybko zaczął odnotowywać trend spadkowy. Z czasem grupowe kupony straciły na popularności i zaczęły konkurować z klubami zakupowymi. Konsumenci chętniej zaczęli dołączać do klubów, w których marki oferowały w niskich cenach konkretne produkty, a nie jedynie kody rabatowe do wykorzystania przy realizacji zamówienia na usługi danej firmy.
Zakupy klubowe opierające się na szybkich wyprzedażach typu flash sales wymagają przede wszystkim założenia konta na stronie – konsument dołącza w ten sposób do węższego grona zarejestrowanych i zyskuje dostęp do całej listy unikalnych – bo krótkotrwałych – ofert sprzedażowych. Co wyróżnia produkty oferowane w klubach zakupowych? Klientów mają przyciągnąć przede wszystkim duże promocje sięgające 80% na ekskluzywne produkty, lub takie, które są trudno dostępne na polskim rynku w sprzedaży regularnej. Korzystanie z oferty klubów zakupowych opiera się na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy”, ponieważ produkty są udostępniane w ograniczonej liczbie przez kilka dni. Najbardziej atrakcyjne produkty znajdują właścicieli już w kilka minut po wypuszczeniu ich do sprzedaży.
Odzież, obuwie, akcesoria, kosmetyki, a czasem produkty wyposażenia wnętrz to asortyment, który najczęściej pojawia się w tym modelu zakupowym. Do najpopularniejszych klubów zakupowych należy Zalando Lounge dostępne w Polsce już od kilku lat. Od ponad dekady jednym z najbardziej znanych klubów zakupowych jest także serwis Złote Wyprzedaże, zrzeszający dziś ponad 4 mln użytkowników. Klubowicze codziennie od godzin porannych mogą wypatrywać najatrakcyjniejszych ofert udostępnianych w serwisie i dokonywać rezerwacji na wybrane produkty, które wyprzedają się w liczbie zaledwie kilku sztuk.
Westwing to działający od kilku lat klub zakupowy oferujący meble, akcesoria domowe i produkty do wystroju wnętrz. Choć dostęp do limitowanych produktów klubu Westwing nadal wymaga rejestracji w serwisie, marka działa również jako regularny sklep internetowy WestwingNow. Firma rozwija swoje działania także poza klubem zakupowym, prowadząc aktywność w mediach społecznościowych i aplikacji mobilnej. Aby nadążyć za wymaganiami konsumentów, marka wprowadziła funkcję rozszerzonej rzeczywistości w swojej aplikacji oraz filtr na Instagramie, które umożliwiają dopasowanie konkretnego produktu do wnętrz. Z kolei odpowiadając na rosnącą rolę rzeczywistości wirtualnej, marka udostępniła tła z wnętrzarskimi inspiracjami do wideokonferencji w aplikacji Zoom.
Choć kluby zakupowe nadal funkcjonują, różnią się nieco od „elitarnych” grup, które zdobyły fanów kilka lat temu. Ich początkowa idea polegała na tym, że konsumenci musieli włożyć nieco wysiłku, aby wstąpić w szeregi danego klubu. Należało powołać się na polecenie innego użytkownika bądź posiadać rekomendację, aby uzyskać dostęp do ekskluzywnych towarów. Dziś model ten wygląda inaczej – dołączenie do klubu wymaga jedynie prostej rejestracji na stronie, czego można dokonać za pośrednictwem istniejącego konta w mediach społecznościowych.
Porównywarki cenowe
Porównywarki cenowe zawitały w internecie już ponad 5 lat temu, a obecnie wciąż zyskują nowych użytkowników. Rosnąca konkurencja, przesycenie rynku czy też większa nieufność konsumentów sprawiają, że kupujący chętniej sprawdzają dostępne warianty cenowe danego produktu przed zakupem. Porównywarki cenowe działają jak dobre zabezpieczenie przed przepłacaniem i stanowią istotny punkt w podejmowaniu decyzji zakupowej.
Jedną z pierwszych popularnych porównywarek cenowych był serwis Ceneo. Początkowo działając jako aplikacja mobilna, dawała możliwość wyszukiwania produktów i porównywana ich cen w wielu sklepach. Poszerzająca się z roku na rok oferta produktów online przełożyła się na rozmiary wyników wyszukiwania w serwisie – dziś, po ponad 15 latach, Ceneo udostępnia informacje na temat produktów z 26 tys. sklepów internetowych, co daje 30 mln aktywnych ofert.
Serwisy, które dają możliwość porównywania cen, udostępniają także inne funkcje i stają się miejscami, w którym znaleźć można opinie dotyczące sklepów internetowych. A jak wynika z badań, zdanie innych internautów na temat danego sklepu wciąż jest najważniejszym czynnikiem budującym wiarygodność serwisu. Próbując nadążyć za wymaganiami konsumentów, porównywarka cenowa Ceneo udostępniła opcję visual search, której celem jest nie tylko wyszukanie produktów ze zdjęcia, ale i ułatwienie poszukiwań tych, które wyróżniają się dobrymi cenami.
Porównywarki cenowe są najpowszechniejszym źródłem informacji na temat dostępnych cen telefonów, smartfonów, sprzętu RTF i AGD, a także książek i płyt z muzyką i filmami. E-commerce ma znacznie większą przewagę nad zakupami stacjonarnymi w kwestii porównywania cen. Dużo łatwiej i wygodniej jest skorzystać z porównywarki cenowej ukazującej niemalże wszystkie dostępne oferty danego produktu niż odwiedzać po kolei sklepy w celu wyboru najkorzystniejszej opcji zakupu. Nic więc dziwnego, że według badania polskiego e-commerce’u w 2020 roku, wyniki uzyskane w porównywarkach cenowych stanowiły jeden z najważniejszych czynników wpływających na wybór danego sklepu.
Tekst pochodzi z naszego najnowszego e-booka „E-commerce 2021/2022. W jakim kierunku rozwija się handel w sieci?”.
Dzielimy się w nim najświeższymi wartościowymi treściami i poradami, które pomogą Wam w dalszym rozwoju Waszych e-biznesów.
POBIERZ E-BOOKA
[1] www.eizba.pl/raport-co-ugryzie-e-commerce-21-wskazowek-dla-e-commerce-na-2021-rok
[2] Raport „The State of European Checkouts 2021”
[3] Raport „Global eating, drinking and sustainable survey”
[4] Kantar, Badanie CAWI na reprezentatywnej grupie internautów [N=1000], kwiecień 2021
[5] Kantar, Badanie CAWI na reprezentatywnej grupie internautów [N=1000], kwiecień 2021
[6] www.websiterating.com/pl/research/social-media-statistics-facts
[7] www.mckinsey.com/business-functions/mckinsey-digital/our-insights/its-showtime-how-live-commerce-is-transforming-the-shopping-experience
[8] Badania IRCenter 2020: www.nowymarketing.pl/a/32679,allegro-kontra-amazon-co-jest-przyszloscia-dla-polskich-firm
[9] Badania IRCenter 2020: www.nowymarketing.pl/a/32679,allegro-kontra-amazon-co-jest-przyszloscia-dla-polskich-firm
[10] IGE, Porzucony e-koszyk. Dlaczego konsumenci porzucają zakupy w Internecie?: eizba.pl/wp-content/uploads/2018/11/RAPORT-PorzuconyE-koszyk.pdf
[11] www.markets.businessinsider.com/news/stocks/voice-shopping-set-to-jump-to-40-billion-by-2022-rising-from-2-billion-today-101743430